Żadnych rozmów z rządem, który nie realizuje zapisów porozumienia z 17 stycznia br., we wrześniu pogotowie protestacyjno-strajkowe i kampania informacyjna skierowana do mieszkańców Śląska, a miesiąc później - możliwa wizyta górników w Warszawie - takie założenia przyjął obradujący dziś w Katowicach Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy (MKPS) Regionu Śląsko-Dąbrowskiego.
Podczas konferencji prasowej zorganizowanej po zakończeniu obrad MKPS przewodniczący śląsko-dąbrowskiej "Solidarności" Dominik Kolorz poinformował dziennikarzy o przeprowadzonej analizie wykonania styczniowego porozumienia. Wynika z niej, że do tej pory rząd wprowadził w życie zaledwie 25 procent ustaleń, tymczasem ostateczny termin realizacji wszystkich zawartych tam zapisów upływa już za nieco ponad miesiąc, 30 września. (Porozumienie zawarte pomiędzy stroną rządową , Międzyzwiązkowym Komitetem Protestacyjno-Strajkowym, zakładowymi organizacjami związkowymi działającymi w Kompanii Węglowej S.A. oraz Zarządami Spółki Restrukturyzacji Kopalń S.A., Kompanii Węglowej S.A., Węglokoks S.A.)
- Niestety, z przykrością dziś stwierdzamy, że mamy do czynienia z paradą oszustów ze strony rządowej (...). Jedyne, co zostało wykonane, to przekazanie kopalń do Spółki Restrukturyzacji Kopalń i stworzenie jednej spółki na bazie kopalni "Bobrek" i kopalni "Piekary", mówię o spółce Węglokoks Kraj. Zasadnicze elementy porozumienia, dotyczące funkcjonowania największego podmiotu górniczego w Europie, czyli "nowej" Kompanii Węglowej, nie są i pewnie nie zostaną wykonane - ocenił związkowiec. - Nie ma co ukrywać, że mimo różnego typu zapewnień, które uzyskiwaliśmy praktycznie od 19 stycznia, strona rządowa nie jest w stanie tego projektu - na dzień dzisiejszy - "dociągnąć" do końca. (...) Najprostszy element wykonania porozumienia, czyli przekazanie kopalni "Brzeszcze" do jednej z grup energetycznych, też nie został wykonany, mimo że w noc przed podpisaniem porozumienia, z 16 na 17 [stycznia - przyp. red. SG], w rozmowach brał udział osobiście marszałek województwa małopolskiego pan Sowa i ministrowie. Zapewnienia były jednoznaczne, że to grupa Tauron kopalnię "Brzeszcze" przejmie na podstawie listu intencyjnego, że stanie się to bardzo szybko - nie stało się - podkreślił.
Zdaniem Kolorza, głównym problemem sektora górniczego w Polsce jest na tę chwilę realna groźba utraty płynności finansowej przez największe spółki węglowe.
- Największym zagrożeniem dzisiaj, nie tylko dla Kompanii Węglowej, ale również dla Jastrzębskiej Spółki Węglowej i dla Katowickiego Holdingu Węglowego, jest kwestia płynności finansowej. Istnieje olbrzymie zagrożenie, że wypłaty wrześniowe - niestety - mogą być ostatnimi wypłatami wynagrodzeń w tym roku. To oczywiście też się wiąże z pewnymi decyzjami poprzednich zarządów tych spółek, ale też z dużym brakiem zainteresowania i decyzyjności ze strony właściciela, czyli ze strony Skarbu Państwa, zarówno w stosunku co do spółek węglowych, jak i też w stosunku co do spółek energetycznych, bo nie jest tajemnicą, że spółki energetyczne miały współtworzyć projekt nie tylko "nowej" Kompanii Węglowej, ale również "nowego" górnictwa - podkreślił. - Chcę (...) powiedzieć jednoznacznie, że zdecydowaliśmy się, że nie będziemy już rozmawiać ze stroną rządową, bo tak jak nie negocjuje się z terrorystami, tak nie rozmawia się z oszustami, ale w dalszym ciągu będziemy oczekiwać na realizację porozumienia z 17 stycznia - zaznaczył szef śląsko-dąbrowskich struktur NSZZ "Solidarność".
W związku z bierną postawą rządu, związkowcy zdecydowali o reaktywacji zakładowych komitetów protestacyjno-strajkowych i przeprowadzeniu masówek informacyjnych dla załóg kopalń. Jednocześnie zapowiedzieli, że tym razem zwrócą się ze swoim przekazem do wszystkich mieszkańców Śląska.
- Od początku września reaktywowane zostaną na wszystkich kopalniach i zakładach górniczych komitety protestacyjno-strajkowe. Również na początek września zapowiadane są wszędzie masówki informacyjne. (...) I tak praktycznie rzecz biorąc, od początku września rozpoczniemy działania społeczno-związkowe, uświadamiające społeczeństwu Rzeczpospolitej, ale w szczególności społeczeństwu Śląska, że - niestety - będę tutaj parafrazował to stwierdzenie, którego używaliśmy wcześniej, rząd zrobił nas "w ciula" - dosadnie stwierdził przewodniczący śląsko-dąbrowskiej "Solidarności". - Nie spodziewaliśmy się tego, że rząd Platformy Obywatelskiej na czele z panią premier Ewą Kopacz nie dotrzyma zobowiązań. Ja przypomnę, że rząd był gwarantem tego porozumienia. I w związku z tym, że tak naprawdę jedyną stroną, która tego porozumienia dochowuje jest strona związkowa, i częściowo też zarządy poszczególnych spółek węglowych, całkowitą odpowiedzialnością za to co się dzieje i co się będzie działo na Śląsku - i nie tylko - obarczamy rząd Rzeczpospolitej z panią premier Ewą Kopacz na czele - oświadczył.
Zgodnie z przyjętymi założeniami, na początku października ogłoszone zostanie pogotowie protestacyjno-strajkowe w sektorze i prawdopodobnie na całym Śląsku.
- Przypomnę (...), że porozumienie z 17 stycznia nie dotyczyło li tylko i wyłącznie kopalń, ale między innymi zawierało elementy związane z funkcjonowaniem zakładów zbrojeniowych Bumar w Gliwicach, które też nie są dotrzymane, i między innymi zawierało elementy związane z przemysłem energochłonnym funkcjonującym na Śląsku, gdzie ten punkt akurat jest tylko częściowo wypełniony, częściowo dotrzymany, bo została wprowadzona obniżka akcyzy na energię dla niektórych przedsiębiorstw energochłonnych, natomiast w dalszym ciągu nie mamy rozwiązań związanych z rekompensatami dla tych przedsiębiorstw energochłonnych, w szczególności myślę o hutach, stalowniach i niektórych fabrykach przemysłu samochodowego - tłumaczył Dominik Kolorz.
Padły również słowa o możliwej wizycie górników w Warszawie. Przedstawiciele MKPS nie podali jednak żadnych konkretnych informacji na temat daty czy charakteru planowanego protestu. Wiadomo tylko, że miałby zostać przeprowadzony najprawdopodobniej w październiku.
Podczas konferencji prasowej zorganizowanej po zakończeniu obrad MKPS przewodniczący śląsko-dąbrowskiej "Solidarności" Dominik Kolorz poinformował dziennikarzy o przeprowadzonej analizie wykonania styczniowego porozumienia. Wynika z niej, że do tej pory rząd wprowadził w życie zaledwie 25 procent ustaleń, tymczasem ostateczny termin realizacji wszystkich zawartych tam zapisów upływa już za nieco ponad miesiąc, 30 września. (Porozumienie zawarte pomiędzy stroną rządową , Międzyzwiązkowym Komitetem Protestacyjno-Strajkowym, zakładowymi organizacjami związkowymi działającymi w Kompanii Węglowej S.A. oraz Zarządami Spółki Restrukturyzacji Kopalń S.A., Kompanii Węglowej S.A., Węglokoks S.A.)
- Niestety, z przykrością dziś stwierdzamy, że mamy do czynienia z paradą oszustów ze strony rządowej (...). Jedyne, co zostało wykonane, to przekazanie kopalń do Spółki Restrukturyzacji Kopalń i stworzenie jednej spółki na bazie kopalni "Bobrek" i kopalni "Piekary", mówię o spółce Węglokoks Kraj. Zasadnicze elementy porozumienia, dotyczące funkcjonowania największego podmiotu górniczego w Europie, czyli "nowej" Kompanii Węglowej, nie są i pewnie nie zostaną wykonane - ocenił związkowiec. - Nie ma co ukrywać, że mimo różnego typu zapewnień, które uzyskiwaliśmy praktycznie od 19 stycznia, strona rządowa nie jest w stanie tego projektu - na dzień dzisiejszy - "dociągnąć" do końca. (...) Najprostszy element wykonania porozumienia, czyli przekazanie kopalni "Brzeszcze" do jednej z grup energetycznych, też nie został wykonany, mimo że w noc przed podpisaniem porozumienia, z 16 na 17 [stycznia - przyp. red. SG], w rozmowach brał udział osobiście marszałek województwa małopolskiego pan Sowa i ministrowie. Zapewnienia były jednoznaczne, że to grupa Tauron kopalnię "Brzeszcze" przejmie na podstawie listu intencyjnego, że stanie się to bardzo szybko - nie stało się - podkreślił.
Zdaniem Kolorza, głównym problemem sektora górniczego w Polsce jest na tę chwilę realna groźba utraty płynności finansowej przez największe spółki węglowe.
- Największym zagrożeniem dzisiaj, nie tylko dla Kompanii Węglowej, ale również dla Jastrzębskiej Spółki Węglowej i dla Katowickiego Holdingu Węglowego, jest kwestia płynności finansowej. Istnieje olbrzymie zagrożenie, że wypłaty wrześniowe - niestety - mogą być ostatnimi wypłatami wynagrodzeń w tym roku. To oczywiście też się wiąże z pewnymi decyzjami poprzednich zarządów tych spółek, ale też z dużym brakiem zainteresowania i decyzyjności ze strony właściciela, czyli ze strony Skarbu Państwa, zarówno w stosunku co do spółek węglowych, jak i też w stosunku co do spółek energetycznych, bo nie jest tajemnicą, że spółki energetyczne miały współtworzyć projekt nie tylko "nowej" Kompanii Węglowej, ale również "nowego" górnictwa - podkreślił. - Chcę (...) powiedzieć jednoznacznie, że zdecydowaliśmy się, że nie będziemy już rozmawiać ze stroną rządową, bo tak jak nie negocjuje się z terrorystami, tak nie rozmawia się z oszustami, ale w dalszym ciągu będziemy oczekiwać na realizację porozumienia z 17 stycznia - zaznaczył szef śląsko-dąbrowskich struktur NSZZ "Solidarność".
W związku z bierną postawą rządu, związkowcy zdecydowali o reaktywacji zakładowych komitetów protestacyjno-strajkowych i przeprowadzeniu masówek informacyjnych dla załóg kopalń. Jednocześnie zapowiedzieli, że tym razem zwrócą się ze swoim przekazem do wszystkich mieszkańców Śląska.
- Od początku września reaktywowane zostaną na wszystkich kopalniach i zakładach górniczych komitety protestacyjno-strajkowe. Również na początek września zapowiadane są wszędzie masówki informacyjne. (...) I tak praktycznie rzecz biorąc, od początku września rozpoczniemy działania społeczno-związkowe, uświadamiające społeczeństwu Rzeczpospolitej, ale w szczególności społeczeństwu Śląska, że - niestety - będę tutaj parafrazował to stwierdzenie, którego używaliśmy wcześniej, rząd zrobił nas "w ciula" - dosadnie stwierdził przewodniczący śląsko-dąbrowskiej "Solidarności". - Nie spodziewaliśmy się tego, że rząd Platformy Obywatelskiej na czele z panią premier Ewą Kopacz nie dotrzyma zobowiązań. Ja przypomnę, że rząd był gwarantem tego porozumienia. I w związku z tym, że tak naprawdę jedyną stroną, która tego porozumienia dochowuje jest strona związkowa, i częściowo też zarządy poszczególnych spółek węglowych, całkowitą odpowiedzialnością za to co się dzieje i co się będzie działo na Śląsku - i nie tylko - obarczamy rząd Rzeczpospolitej z panią premier Ewą Kopacz na czele - oświadczył.
Zgodnie z przyjętymi założeniami, na początku października ogłoszone zostanie pogotowie protestacyjno-strajkowe w sektorze i prawdopodobnie na całym Śląsku.
- Przypomnę (...), że porozumienie z 17 stycznia nie dotyczyło li tylko i wyłącznie kopalń, ale między innymi zawierało elementy związane z funkcjonowaniem zakładów zbrojeniowych Bumar w Gliwicach, które też nie są dotrzymane, i między innymi zawierało elementy związane z przemysłem energochłonnym funkcjonującym na Śląsku, gdzie ten punkt akurat jest tylko częściowo wypełniony, częściowo dotrzymany, bo została wprowadzona obniżka akcyzy na energię dla niektórych przedsiębiorstw energochłonnych, natomiast w dalszym ciągu nie mamy rozwiązań związanych z rekompensatami dla tych przedsiębiorstw energochłonnych, w szczególności myślę o hutach, stalowniach i niektórych fabrykach przemysłu samochodowego - tłumaczył Dominik Kolorz.
Padły również słowa o możliwej wizycie górników w Warszawie. Przedstawiciele MKPS nie podali jednak żadnych konkretnych informacji na temat daty czy charakteru planowanego protestu. Wiadomo tylko, że miałby zostać przeprowadzony najprawdopodobniej w październiku.