Walne Zebranie Delegatów (WZD) Sekcji Krajowej Górnictwa Węgla Kamiennego NSZZ "Solidarność" zdecydowało, że największą górniczą strukturą związkową przez kolejne 4 lata ponownie pokieruje Jarosław Grzesik. Otrzymał poparcie 81 z 82 uczestników WZD. Związkowcy podsumowali kadencję 2010-2014, udzielając ustępującym władzom górniczej "S" jednogłośnego absolutorium.
Oprócz 82 delegatów do Katowic przybyli zaproszeni goście: wiceprzewodniczący Komisji Krajowej (KK) "S" Tadeusz Majchrowicz, członek Prezydium KK Henryk Nakonieczny, szef śląsko-dąbrowskiej "Solidarności" Dominik Kolorz oraz przewodniczący związkowego Sekretariatu Górnictwa i Energetyki Kazimierz Grajcarek.
Obrady rozpoczęła tradycyjna chwila ciszy poświęcona tym, którzy w minionym roku odeszli na "wieczną szychtę" - tym razem w sposób szczególny uczczono ponad 300 górników, którzy 2 tygodnie temu zginęli w tureckiej Somie.
Chwilę potem głos zabrał obchodzący niebawem jubileusz 60-lecia posługi kapłańskiej kapelan SGiE ksiądz prałat Bernard Czernecki.
- Pamiętajcie o swoich korzeniach. Od 400 lat w Polsce wydobywa się węgiel. (...) Od Kościoła i religii nie udało się oderwać górników ani Hitlerowi, ani Stalinowi. Nawet w tamtych czasach Barbórka była obchodzona i górnicy trwali przy Kościele. Jeśli nie będziecie mieli Bożego Ducha, staniecie się szkieletami ludów. Jeśli nie będziecie mieli Bożego światła, z tego tunelu nie wyjdziecie. Bez pomocy Bożej będziecie się tylko dzielić i nienawidzić. Bez Bożego pokoju nie naprawicie Rzeczypospolitej. Bez Pana Boga nigdy nie będziecie stanowić jednej myśli i jednego serca. Niech nikt z Was nie pyta się, co ja z tego będę miał, kiedy w takiej czy innej manifie wezmę udział, czy w jakichś innych protestach, bo wielu z Was dopiero wtedy szuka przyjaciół, kiedy jego dobro jest zagrożone. A tu trzeba iść razem z innymi. "Jedni drugich ciężary noście". Broniąc swoich kolegów, bronisz siebie. Jeśli Ciebie tam nie będzie, ty także stracisz swoje miejsce pracy. Wiemy już, że stal jest hinduska, cementownie - irlandzkie i niemieckie, cukrownie - francuskie, a niebawem kopalnie mogą być kopalniami Putina. Być przewodniczącym Sekcji w tym czasie to jest piekielnie trudna sprawa, bo przewodniczący - chcąc, nie chcąc - wskazuje drogę, on przeciera szlaki, to on wyrąbuje chodniki, a za nim idzie cała "Solidarność" górnicza i nie tylko. Można powiedzieć, że idzie całe górnictwo. I każdy z przewodniczących tej Sekcji pozostawia po sobie ślad. I ten ślad powinien być chlubą wszystkich górników. Niech błogosławieństwo Boże, niech Duch Święty nad Wami się tu unosi, niech wszystko obróci ku dobremu - zwrócił się do delegatów, po czym poprowadził krótką modlitwę w intencji pomyślnego przebiegu WZD.
Zastępujący Piotra Dudę Tadeusz Majchrowicz poinformował, że Prezydium KK NSZZ "Solidarność" podjęło decyzję o przekształceniu planowanej na 16 czerwca manifestacji górniczej w protest wszystkich członków "S". - Teraz przychodzi czas, kiedy górników musi wesprzeć cała Polska. (...) Musimy zrobić wszystko wspólnie, abyśmy się jako związek zawodowy "Solidarność" nie stali zwietrzałą solą tej ziemi - powiedział wiceprzewodniczący KK, nawiązując do wcześniejszych słów kapelana SGiE. - Jeśli zajdzie taka konieczność, na pewno będziemy wszyscy bronili polskiego węgla - zapewnił. Przypomniał, że mijająca kadencja była kadencją protestów i podziękował pracownikom polskich kopalń węgla kamiennego za udział w każdej niemal akcji protestacyjnej organizowanej przez Związek, w tym za powszechnie chwaloną ochronę przeprowadzonej w Warszawie wielkiej manifestacji przez składające się głównie z górników wewnętrzne służby porządkowe.
Henryk Nakonieczny przypomniał wyjątkową rolę całej "Solidarności" podczas ubiegłorocznych Ogólnopolskich Dni Protestu. - 14 września pokazał, że wśród związków zawodowych jest jeden dominujący związek zawodowy "Solidarność". Dlatego nie powinniśmy zapominać, że to na nas spoczywa największy obowiązek za obronę warunków i miejsc pracy - powiedział do niemal stu przedstawicieli pracowników niemal wszystkich zakładów związanych z górnictwem węgla kamiennego.
Lider śląsko-dąbrowskiej "Solidarności" Dominik Kolorz, obecny na Zebraniu po raz pierwszy w charakterze gościa, przypomniał górnikom za zaangażowanie w akcję protestacyjną przeciwko podwyższeniu wieku emerytalnego do 67 lat przez rząd premiera Donalda Tuska. - Teraz nadszedł taki czas, że ci najsilniejsi, czyli górnicy, potrzebują dzisiaj wsparcia wszystkich innych - mówił.
Kolorz podkreślił rolę jedności samych górników w czynnej obronie polskiego sektora wydobywczego, niezależnie od przynależności do tej czy innej spółki węglowej, bo w każdej z nich pracownicy mają dzisiaj poważne problemy.
Kolejnym punktem obrad było złożenie sprawozdania przez przewodniczącego górniczej "S" Jarosława Grzesika i głosowanie nad udzieleniem absolutorium ustępującemu kierownictwu Sekcji.
Szef górniczych struktur przypomniał treść uchwał przyjętych przez delegatów we wrześniu ubiegłego roku, oceniając stopień ich realizacji. Odniósł się też do ostatnich wydarzeń w branży.
- Musiał wreszcie nastąpić kres naszej cierpliwości. Powołaliśmy sztab protestacyjny złożony ze wszystkich central związkowych. Sztab wystosował pismo do premiera z żądaniem o natychmiastowe spotkanie celem rozwiązania problemów dotykających naszej branży. Premier zwlekał, dlatego zorganizowaliśmy manifestację, która przeszła ulicami Katowic 29 kwietnia - tłumaczył ustępujący przewodniczący Sekcji Krajowej Górnictwa Węgla Kamiennego. - Po raz kolejny okazało się, że argument siły przyniósł skutek. Natychmiast po manifestacji były sygnały, że premier chce się spotkać możliwie szybko. Do spotkania doszło 5 maja. (...) Po raz pierwszy zdarzyło się tak, że po spotkaniu z nami premier przyznał rację stronie związkowej. (...) Przy okazji udowodniliśmy premierowi, że nie docierają do niego związkowe pisma, które my wysyłaliśmy. Przyznali to sami urzędnicy, którzy uczestniczyli w spotkaniu wraz z szefem rządu - podsumował ostatnie spotkania strony społecznej ze stroną rządową.
Oprócz 82 delegatów do Katowic przybyli zaproszeni goście: wiceprzewodniczący Komisji Krajowej (KK) "S" Tadeusz Majchrowicz, członek Prezydium KK Henryk Nakonieczny, szef śląsko-dąbrowskiej "Solidarności" Dominik Kolorz oraz przewodniczący związkowego Sekretariatu Górnictwa i Energetyki Kazimierz Grajcarek.
Obrady rozpoczęła tradycyjna chwila ciszy poświęcona tym, którzy w minionym roku odeszli na "wieczną szychtę" - tym razem w sposób szczególny uczczono ponad 300 górników, którzy 2 tygodnie temu zginęli w tureckiej Somie.
Chwilę potem głos zabrał obchodzący niebawem jubileusz 60-lecia posługi kapłańskiej kapelan SGiE ksiądz prałat Bernard Czernecki.
- Pamiętajcie o swoich korzeniach. Od 400 lat w Polsce wydobywa się węgiel. (...) Od Kościoła i religii nie udało się oderwać górników ani Hitlerowi, ani Stalinowi. Nawet w tamtych czasach Barbórka była obchodzona i górnicy trwali przy Kościele. Jeśli nie będziecie mieli Bożego Ducha, staniecie się szkieletami ludów. Jeśli nie będziecie mieli Bożego światła, z tego tunelu nie wyjdziecie. Bez pomocy Bożej będziecie się tylko dzielić i nienawidzić. Bez Bożego pokoju nie naprawicie Rzeczypospolitej. Bez Pana Boga nigdy nie będziecie stanowić jednej myśli i jednego serca. Niech nikt z Was nie pyta się, co ja z tego będę miał, kiedy w takiej czy innej manifie wezmę udział, czy w jakichś innych protestach, bo wielu z Was dopiero wtedy szuka przyjaciół, kiedy jego dobro jest zagrożone. A tu trzeba iść razem z innymi. "Jedni drugich ciężary noście". Broniąc swoich kolegów, bronisz siebie. Jeśli Ciebie tam nie będzie, ty także stracisz swoje miejsce pracy. Wiemy już, że stal jest hinduska, cementownie - irlandzkie i niemieckie, cukrownie - francuskie, a niebawem kopalnie mogą być kopalniami Putina. Być przewodniczącym Sekcji w tym czasie to jest piekielnie trudna sprawa, bo przewodniczący - chcąc, nie chcąc - wskazuje drogę, on przeciera szlaki, to on wyrąbuje chodniki, a za nim idzie cała "Solidarność" górnicza i nie tylko. Można powiedzieć, że idzie całe górnictwo. I każdy z przewodniczących tej Sekcji pozostawia po sobie ślad. I ten ślad powinien być chlubą wszystkich górników. Niech błogosławieństwo Boże, niech Duch Święty nad Wami się tu unosi, niech wszystko obróci ku dobremu - zwrócił się do delegatów, po czym poprowadził krótką modlitwę w intencji pomyślnego przebiegu WZD.
Zastępujący Piotra Dudę Tadeusz Majchrowicz poinformował, że Prezydium KK NSZZ "Solidarność" podjęło decyzję o przekształceniu planowanej na 16 czerwca manifestacji górniczej w protest wszystkich członków "S". - Teraz przychodzi czas, kiedy górników musi wesprzeć cała Polska. (...) Musimy zrobić wszystko wspólnie, abyśmy się jako związek zawodowy "Solidarność" nie stali zwietrzałą solą tej ziemi - powiedział wiceprzewodniczący KK, nawiązując do wcześniejszych słów kapelana SGiE. - Jeśli zajdzie taka konieczność, na pewno będziemy wszyscy bronili polskiego węgla - zapewnił. Przypomniał, że mijająca kadencja była kadencją protestów i podziękował pracownikom polskich kopalń węgla kamiennego za udział w każdej niemal akcji protestacyjnej organizowanej przez Związek, w tym za powszechnie chwaloną ochronę przeprowadzonej w Warszawie wielkiej manifestacji przez składające się głównie z górników wewnętrzne służby porządkowe.
Henryk Nakonieczny przypomniał wyjątkową rolę całej "Solidarności" podczas ubiegłorocznych Ogólnopolskich Dni Protestu. - 14 września pokazał, że wśród związków zawodowych jest jeden dominujący związek zawodowy "Solidarność". Dlatego nie powinniśmy zapominać, że to na nas spoczywa największy obowiązek za obronę warunków i miejsc pracy - powiedział do niemal stu przedstawicieli pracowników niemal wszystkich zakładów związanych z górnictwem węgla kamiennego.
Lider śląsko-dąbrowskiej "Solidarności" Dominik Kolorz, obecny na Zebraniu po raz pierwszy w charakterze gościa, przypomniał górnikom za zaangażowanie w akcję protestacyjną przeciwko podwyższeniu wieku emerytalnego do 67 lat przez rząd premiera Donalda Tuska. - Teraz nadszedł taki czas, że ci najsilniejsi, czyli górnicy, potrzebują dzisiaj wsparcia wszystkich innych - mówił.
Kolorz podkreślił rolę jedności samych górników w czynnej obronie polskiego sektora wydobywczego, niezależnie od przynależności do tej czy innej spółki węglowej, bo w każdej z nich pracownicy mają dzisiaj poważne problemy.
Kolejnym punktem obrad było złożenie sprawozdania przez przewodniczącego górniczej "S" Jarosława Grzesika i głosowanie nad udzieleniem absolutorium ustępującemu kierownictwu Sekcji.
Szef górniczych struktur przypomniał treść uchwał przyjętych przez delegatów we wrześniu ubiegłego roku, oceniając stopień ich realizacji. Odniósł się też do ostatnich wydarzeń w branży.
- Musiał wreszcie nastąpić kres naszej cierpliwości. Powołaliśmy sztab protestacyjny złożony ze wszystkich central związkowych. Sztab wystosował pismo do premiera z żądaniem o natychmiastowe spotkanie celem rozwiązania problemów dotykających naszej branży. Premier zwlekał, dlatego zorganizowaliśmy manifestację, która przeszła ulicami Katowic 29 kwietnia - tłumaczył ustępujący przewodniczący Sekcji Krajowej Górnictwa Węgla Kamiennego. - Po raz kolejny okazało się, że argument siły przyniósł skutek. Natychmiast po manifestacji były sygnały, że premier chce się spotkać możliwie szybko. Do spotkania doszło 5 maja. (...) Po raz pierwszy zdarzyło się tak, że po spotkaniu z nami premier przyznał rację stronie związkowej. (...) Przy okazji udowodniliśmy premierowi, że nie docierają do niego związkowe pisma, które my wysyłaliśmy. Przyznali to sami urzędnicy, którzy uczestniczyli w spotkaniu wraz z szefem rządu - podsumował ostatnie spotkania strony społecznej ze stroną rządową.