Ok. 300 osób pikietowało w poniedziałek 30 maja przed Urzędem Miasta Lędziny w obronie dwóch pracownic urzędu zwolnionych dyscyplinarnie z pracy kilka miesięcy po założeniu związku zawodowego. Związkowcy zapowiadają kolejne akcje protestacyjne, jeżeli kobiety nie zostaną przywrócone do pracy.
Wiceprzewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności Ryszard Drabek zapowiedział w trakcie demonstracji kolejne akcje protestacyjne, jeżeli bezprawnie zwolnione kobiety nie zostaną przywrócone do pracy. – Solidarność nigdy nie zgodzi się na takie traktowanie organizacji związkowej szczególnie przez przedstawicieli władz samorządowych, którzy zostali wybrani przez obywateli, aby stać na straży prawa – zaznaczył Ryszard Drabek. Akcję protestacyjną pracowników lędzińskiego magistratu wsparli związkowcy z innych zakładów i branż, m.in górnicy ze śląskich kopalń . Liczna grupa członków Solidarność Nowe Brzeszcze Grupa Tauron również uczestniczyła w tej demonstracji. Uczestnicy demonstracji przynieśli ze sobą związkowe flagi oraz transparenty: „Posady dla kolesi, a pracownicy na bruku”, Burmistrz łamie prawo, zapłacą mieszkańcy” oraz „Nie będziesz
szanować ludzi, ludzie nie będą szanować ciebie”. Akcji protestacyjnej towarzyszył dźwięk gwizdków, trąbek i syren oraz rockowa muzyka. Było bardzo głośno, ale spokojnie. W trakcie demonstracji związkowcy odczytali petycję skierowaną do burmistrz Lędzin oraz przewodniczącej Rady Miasta. Zażądali w niej zaprzestania łamania praw pracowniczych i związkowych w lędzińskim urzędzie oraz natychmiastowego przywrócenia do pracy bezprawnie zwolnionych działaczek związkowych .Burmistrz Krystyna Wróbel nie wyszła do protestujących. Delegacja uczestników pikiety nie została też wpuszczona do gmachu Urzędu Miasta. Petycję od związkowców odebrała przedstawicielka burmistrz przed głównym wejściem do budynku.
Wiceprzewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności Ryszard Drabek zapowiedział w trakcie demonstracji kolejne akcje protestacyjne, jeżeli bezprawnie zwolnione kobiety nie zostaną przywrócone do pracy. – Solidarność nigdy nie zgodzi się na takie traktowanie organizacji związkowej szczególnie przez przedstawicieli władz samorządowych, którzy zostali wybrani przez obywateli, aby stać na straży prawa – zaznaczył Ryszard Drabek. Akcję protestacyjną pracowników lędzińskiego magistratu wsparli związkowcy z innych zakładów i branż, m.in górnicy ze śląskich kopalń . Liczna grupa członków Solidarność Nowe Brzeszcze Grupa Tauron również uczestniczyła w tej demonstracji. Uczestnicy demonstracji przynieśli ze sobą związkowe flagi oraz transparenty: „Posady dla kolesi, a pracownicy na bruku”, Burmistrz łamie prawo, zapłacą mieszkańcy” oraz „Nie będziesz
szanować ludzi, ludzie nie będą szanować ciebie”. Akcji protestacyjnej towarzyszył dźwięk gwizdków, trąbek i syren oraz rockowa muzyka. Było bardzo głośno, ale spokojnie. W trakcie demonstracji związkowcy odczytali petycję skierowaną do burmistrz Lędzin oraz przewodniczącej Rady Miasta. Zażądali w niej zaprzestania łamania praw pracowniczych i związkowych w lędzińskim urzędzie oraz natychmiastowego przywrócenia do pracy bezprawnie zwolnionych działaczek związkowych .Burmistrz Krystyna Wróbel nie wyszła do protestujących. Delegacja uczestników pikiety nie została też wpuszczona do gmachu Urzędu Miasta. Petycję od związkowców odebrała przedstawicielka burmistrz przed głównym wejściem do budynku.